Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


"Slawek Duchnowski" <nyce_@irc.plwrote:
Masz racje ale dla anglistow chyba obowiazuja inne kryteria w koncu
anglista to fachowiec i dla niego pewne rzeczy sa wazniejsze niz dla
zwyklych uzytkownikow jezyka
tzn mozna mowic poprawnie po polsku i nie wiedziec co do przydawka albo
nie znac zrodloslowu zadnego wyrazu.
Chodzi mi o to ze jak znam ludzi ktorzy uczyli sie angielskiego w Polsce
na uniwerku (ale nie jako major) i porowanc ich powiom poslugiowania sie
jezykiem (nie mowie o gramatyce, literaturze itp) to dzieciak z ze szkoly
sredniezj ze Szwecji i z Izraela bily ich na glowe bez
porownania.Dlaczego? Bo uczyly sie  zywego jezyka od zywego native speaker
danego jezyka.
Jak sie ma RP do zywego jezyka wyksztalconych ludzi to inna historia. I
jak trudno uzyskac naturalna angielska wymowe zupelnie inna.
Trzym sie.


Wszystko rozbija sie o pieniadze. Byl niedawno w TVP program
poswiecony nauce jezykow obcych w Polsce. Wedlug danych statystycznych
_60%_ szkol w Polsce nie ma lektore jezyka angielskiego! Lektorzy by
sie pewnie znalezli gdyby mogli zarobic wiecej niz 500 lub 600 zl. A
tak to kazdy woli sprzedac sie gdzie indziej. Szkoly (ani
uniwersytety) nie maja po prostu pieniedzy ani na pomoce naukowe
(video, komputer, materialy tekstowe)  ani na zatrudnienie
odpowiednich nauczycieli. Jak ktos poswieca 5 lat swojego zycia na
studia (a na dodatek pare starych milionow zlotych miesiecznie) - to
nie pojdzie potem pracowac za tyle co sprzataczka.

Mariusz Studzinski



Propagandowe hau - hau !
Oto Obecny Spis Lektur :
do szkół ponadgimnazjalnych, zwanych dawniej - średnimi:
eduseek.interklasa.pl/artykuly/artykul/ida/3193/idc/5/
to jest spis z tzw. podstawy programowej języka polskiego; w oparciu o te
podstawę opracowywane sa p r o g r a m y nauczania
- do wyboru przez nauczyciela- do tych programow są pisane podręczniki, obecnie
jest ich conajmniej kilkanaście.

Obowiazkowo uczniowie POWINNI przeczytac te z owej listy. Co ponad to jest-
ustala nauczyciel- jak widac nawet w owej liscie ma duze pole manewru , no i
wybiera sobie program nauczania, który zawiera dodatkowe listy lektur.

Ta propozycja Giertycha dotyczy, jak rozumiem, owej podstawy.

Tak,ze lewackie szczekanie, ze zabiera sie Dostojewskiego itp. pozostaje
propagandowym szczekaneim jeno...nauczyciel majacy zdolnych uczniow moze sobie
autora Zbrodni i Kary 'przerabiac'



Niepubliczne, a raczej niepoczytalne z autorskimi programami
nawiedzonych reformatorów. Przychodzi potem taki absolwent na
studia i pytasz go człowieku z algebry i działań w przedziale od
1 do 100 a on ci mówi nie wiem bo kończyłem autorską klasę,
gdzie nacisk był na niemiecki. Taki oto robaczek znalazł się na
kierunku biologicznym i utyka od pierwszego roku. Programy
nauczania powinny realizować minimum programowe, tak aby
absolwent miał szanse. Często jest tak, że autorski program
nauczyciela, uwydatnia te fragmenty które odpowiadają
nauczycielowi, to znaczy zna je i lubi, a inne które jemu samemu
sprawiały trudności w nauce omija skrzętnie, szermując
hasłem "indywidualisty". Zabiegi na umysłach są ciekwae
nadzwyczaj. Pytasz takiego absolwenta programu autorskiego, czy
wie coś o Prusie, lub co gorsza odwołujesz się do "Wesela"
Wyspianskiego, patrzy na ciebie jak na idiotę, bo on w ramach
autorskiego języka polskiego steropianową literaturę łykał. A
jak go zapytasz, o Dostojewskiego, to usłyszysz "rusek" szkoda
sobie zawracać głowę. Szkoły niepubliczne, żrą też publiczne
pieniądze i powinny być przez organy państwowe kontrolowane, bo
inaczej dojdziemy do czegś co jest znane jako swoista
subkultura na zachodzie, "szkół koranicznych", a że jest to
możliwe, to nawet Kwiatkowska telewizja czasem nieopatrznie o
tym doniesie, pokazując konfesyjne szkoły wysyłające cywilnych
nauczycieli na bezrobocie.



dla uspokojenia :)
Piszesz: (...)Każdy uczeń powinien być zapoznany z nowa maturą ale po
przeczytaniu takich informatorów każdy ma dośc,czuje się załamany gdyż jego
wiadomości nie maja nic prawie wspólnego z takimi wymogami.Nawet piatkowi
uczniowie nie widzą możliwości zdania takiej matury.Można być super
uczniem,miec ogromne wiadomości a matury nowej nie zdać (...)

1. Uczeń zdaje tylko 3 egzaminy. Więcej - tylko jeśli ma ochotę.

2. Podam ci przykład egzaminu z j. polskiego:

ustny: przez ponad 6 miesięcy uczeń opracowuje sobie 1 temat; wygłosi potem
przed komisją 15-minutowy wykład. Będzie ten temat sam wybierał z wielu
zaproponowanych. Na przykład temat z języka: "Scharakteryzuj gwarę uczniowską
Twojej szkoły- przanalizuj zebrany materiał". Komisja zada mu kilka pytań
TYLKO do jego prezentacji.
Ma na to pół roku, wszystkie dostępne podręczniki i pomoc nauczyciela - jeśli
będzie chciał(bo nie ma obowiązkowych konsultacji).

pisemny (podst.) Na podstawie interpetacji tekstu ballady A. Mickiewicza (tu
całość wiersza:) przedstaw, jakie elementy programu romantyzmu zawarł w niej
autor? (wypracowanie na 250-300 słów).
Tekst, który będzie na egzaminie, jest na liście w informatorze! I tylko z tej
listy utwory będą!

Naprawdę uważasz, że to trudne?



Jestem maturzystką z rocznika "królików doświadczalnych" '86 i wcale nie uważam
że z powodu daty urodzenia miałabym być mniej inteligentna od innych.
Niepowodzenie próbnej matury nie było spowodowane "głupotą"
ani "nieumotywowaniem" uczniów. Nie była to też wina nauczycieli. Problemem
jest to, że w obecnym systemie edukacji zmieniono tylko sposób egzaminowania, a
nie metody uczenia i program. Dla przykładu: na lekcjach języka polskiego nie
omawia się już biografi autorów (wg programu to nie jest potrzegne), ale na
egzaminie trzeba umieć wykazać odniesienia utworu do życiorysu pisarza. Inną
sprawą jest to że nawet najlepszy uczeń nie jest w stanie opanować programu
nauczania przeznaczonego na 4 lata w niecałe 3. Może mi ktoś doradzi jak mam
zdać pięć przedmiotów na maturze pisemnej ( 4 na poziomie rozszerzonym) tylko
po to aby dosać się na dobry kierunek studiów.



Stowarzyszenie przeciw antysemityzmowi i ksenofobii

Szkoła otwartości. Analiza podręczników

W latach 2002 – 2004 prowadziliśmy program Szkoła Otwartości. Zespół recenzentów
analizował szkolne podręczniki do języka polskiego, historii oraz wiedzy o
społeczeństwie pod kątem poszanowania różnic etnicznych, religijnych i
światopoglądowych. Zrecenzowano ok. 80 podręczników gimnazjalnych (z ok. 150
dostępnych na rynku). Recenzje i podsumowanie analiz będą przydatne dla
nauczycieli i wychowawców jako informacja o dostępnych podręcznikach do
przedmiotów humanistycznych. Listę recenzowanych podręczników i recenzje
wysyłamy na zamówienie (pocztą lub mailem).

www.otwarta.org/szkola-otwartosci.-analiza-podrecznikow,140.html



Cóż, nie "shańbiłam" się odrabianiem prac dmowych od 5 lkasy SP,
robiac wyjatki dla wypracowań, referatow i jezyka francuskiego.
Zamiast odrabiac lekcje - czytalam, a zadania przepisywalam od
kolegow. To bardzo nerwowe zajęcie... Ale nie żaluję, nie mam tez
szczególnego poczucia winy, bo praca w szkole jest praca przymusową,
nie dobrowolną.
Odrabianie lekcji ma sens o ile da się je odrobic, jednak polska
szkola przeczy zasadzie prawa rzymskiego "Nie mozna od nikogo
wymagac rzeczy niemozliwych". Gdy zaczęłam wymagac odrabiania
wszystkiego, moj syn konczył odrabianie lekcji o 23. To ja dziękuje,
wole, zeby czytał.
Jesli chodzi o "odzywki" do nauczycieli, to jestem zdania, ze
powinny być ograniczone do minimum - nie ma nic złego w dowcipnej i
niezlosliwej uwadze, ani w sporadycznym poprawieniu nauczyciela, ale
jest grupa mlodziezy, ktora chce caly czas wtracac swoje trzy grosze
i popisywac się wiedza - podczas gdy nieszczęsny nauczyciel próbuje
nauczyć resztę klasy programu wymaganego przez szkołę. I ja
rozumiem, ze to moze byc nie do zniesienia.
No i nie zgodze się, ze emigracja jest konieczna- na pewno nie
dotyczy to sporej części humanistyki.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)