Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Jacek Czerwinski <x@y.z.plwrites:
Dnia Tue, 16 Oct 2007 20:26:40 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):

| pd@gazeta.pl (Piotr Dembiński) writes:

| "Maciek" <amicro_NO_S@wp.plwrites:

| | | | lua

| Dzięki za pomysł z lua.

| Ale czy oparcie całego modelu przetwarzania na tablicach naprawdę
| jest takie wygodne dla programisty?  Pytam bo nie wiem.

| Przyjrzałem się tutorialowi i wynika z niego, że Lua jest tym, czym
| mógłby być Python gdyby się (nomen-omen) nie rozwinął.

fajna gra słów.


Kalambur.


Kilka lat temu startowałem z wbudowaniem wtedy pythona (1.x) do
apliakcji C/C++. Doświadczenie się nie przydało, bo w miarę jak
puchł ponad potęgę (i to jeszcze w monolitycznej wersji) tzreba
było zejść z takiego zastosowania.


Python 1.5.2 jest na GPL, można sobie samemu rozbudować.  W świecie
FOSS nie jesteś skazany na drapanie się pod górkę wraz z twórcami
oprogramowania.


Szczególy na grupie python.


Tak swoją drogą, to na pl.soc.prawo jest wątek na temat GPL i art. 66
polskiego prawa autorskiego.  O ile w Polsce domyślnie licencja jest
udzielana na pięć lat, to w GPL znajdują się sformułowania pozwalające
obronić tezę, że licencja jest udzielana na czas nieoznaczony.  Akurat
wczesne wersje CPythona są na GPL.



Niezauważyłeś zapewne, że w Stanach gwałtownie zmalała liczba miejsc pracy w IT.
To także efekt prawa patentowego promującego korporacje.

Małym firmom zapewniającym obsługę i serwis oprogramowania (na tym opiera się
bussines model związany z FOSS) nie opłaca się zatrudniać informatyków
mieszkających w Indiach lub Rosjii. Małe firmy potrzebują pracowników na
miejscu, tam gdzie jest ich klient. Ci właśnie pracownicy poprawiają
oprogramownie i mogą publikować swoje poprawki, nie przeszkadza im, że
wykorzysta je ktoś w innym stanie. To i tak poza zasięgiem ich firmy.

Korporacje zatrudniają setki programistów którzy opracowują produkt, opracowanie
produktu następuje tam gdzie jest tania siła robocza (Indie, Rosja). Do obsługi
tego oprogramowania powołuje się "call center" które umieszcza się też tam gdzie
jest tania siła robocza. Za te same pieniądze za które pracuje amerykański
informatyk, może pracować kilku Hindusów lub Rosjan o zbliżonym wykształceniu.
Dla korporacji ważny jest tylko zysk, aktualny kurs akcji.

Amerykańskie prawo patentowe chroni jedynie interesy korporacji, dla małych firm
stanowi ono barierę wejścia na rynek. Korporacje mają "koszyki" patentów i
trzymają się w szachu (wy pozwiecie nas, to my pozwiemy was). Małe firmy bez
takiego zabezpieczenia mogą bardzo szybko skończyć na sali rozpraw.

Jeśli lewicowością nazywasz dbanie o interesy WŁASNYCH obywateli, to zgadzam się
z Tobą, Europa jest lewicowa.



Nie narzekaj, pomóż.
Jeśli wiesz jaka to metoda próbkowania, to dodaj ją do Gimp'a. Jeśli nie wiesz
jak ją zaprogramować, a znasz opis matematyczny tej metody to podaj, możne ktoś
dorobi skrypt.

Konstruktywna krytyka programu (nie mylić z programistą), o ile zostanie
skierowana do właściwych osób jest bardzo pomocna w rozwoju FOSS.

A może wystarczy tylko przestawić typ interpolacji?



** Hubert, 2006-01-21 01:36:


| Ten optymizm zupełnie nie przekłada się na to, że jak napisał kolega, po
| prostu pewnego typu oprogramowania na Linuksa nie ma (np. taki WFMag) i
| pewnie nigdy go nie będzie.
in general ngdy nie mów nigdy ;P


Moim zdaniem takie oprogramowanie się po prostu nie pojawi. Na pewno nie
jako OSS/FOSS (bo już dawno by było dostępne), a komercyjnych firm
robiących tego typu oprogramowanie na Linuksa nie ma. Jest z tego co
pamiętam Smabi - ale to nie jest oprogramowanie do małej firmy. To jest
oprogramowanie bardzo niszowe, pozwalające wykorzystać zaletę kosztu
Linuksa i jego niskich wymagań sprzętowych - na stanowiska POS Linux
jest technicznie super moim zdaniem, zadziała na czymkolwiek, łatwy w
zarządzaniu itp. no ale softu brak.

To co jest dostępne pod Linuksa w tym temacie to albo coś
specjalizowanego, co albo Ci podpasuje, albo nie. Albo coś słabego po
prostu (LeftHand).

W mojej firmie, która mała nie jest ale dużą też bym jej nie nazwał nie
byłoby totalnie sensu stawiać Linuksa na desktopie pracownika. Nawet
jakby znalazło się oprogramowanie finansowe, to nie ma stad innego
oprogramowania. A licencje na Windows już i tak mamy więc o eliminacji
kosztów ciężko mówić.


| Tyle, że w normalnych warunkach to nie ma sensu.
| Normalne warunki to takie, gdzie praca ludzka (np. administratora,
| wdrożeniowca, programisty) jest o niebo bardziej kosztowna, niż jakieś
| tam licencje na Windows.
Widziałem pracę windowsowych programistów w akcji i powiem że to nie
ma znaczenia czy robią to na win czy na lin, zawsze liczy się
doświadczenie ...


To apropos czego? To po pierwsze bzdura bo windowsowy programista
(jeżeli przy okazji nie jest linuksowym programistą) niewiele zdziała
pod Linuksem.


| Samemu wdrożyłem z powodzeniem Linuksa
| na 8 stacjach roboczych i działa, są to stacje do wprowadzania danych,
| ale jakby nie patrzeć jest to Linux na desktopie. I X11 czy nie X11 to
| nie ma nic do rzeczy.
Dokładnie, sam sobie wdrożyłem liniksa na desktop :) we firmie i co i
nic fajnie ludzię się ciszą że jest to "wyjście".


Widocznie Twoja firma nie ma specjalnie wygórowanych potrzeb. Co ogólnie
jest pozytywne - im prościej tym lepiej. Ale kolega wspominał dlaczego
jego zdaniem nie może użyć Linuksa w firmie - bo nie ma softu.



... W dole szumi rzeka, w górze fruwa ptak
A Ponure Zacietrzewienie sobie idzie i śpiewa sobie tak:

[---]


| | w sensie, po raz kolejny masz zamiar utrzymywac, ze 'ochrona praw
| | uzytkownikow'

| A co to jest "ochrona praw użytkowników"?

| po wycieciu tych slow z oryginalnego kontekstu?  trzy wyrazy.

| Z jakiego kontekstu? Twojego wykrzyknienia "to tyle, jeśli chodzi
| o skuteczność GPL"? Ty się może łudzisz, że w tym konteście ta bzdurka miała
| jakiś sens?

tak, miala.  gpl powstal w okreslonym celu.


Wskaż mi zapis GPL, który mówi o gwarancji bezkolizyjnej współpracy między
licencjodawcą a licencjobiorcami modyfikującymi jego kod, albo przestań
bredzić.

[---]


| uzytkownikow". Ale absolutnie to nie znaczy, że sugerowałeś jakikolwiek
| związek ww. cytatu ze "skutecznoscią GPL", prawda?

sugerowalem zwiazek 'ochrony praw uzytkownikow' z celem powstania
gpl, cala ideologia, ktorej istnienia nie przyjmujesz do wiadomosci.


... a która nie ma _żadnego_ znaczenia dla samej licencji. W szczególności,
wydumana przez Ciebie jako "cel istnienia GPL" "ochrona praw użytkowników"
do bezkolizyjnej współpracy z odbiorcami kodu nie istnieje w samej licencji,
w związku z czym jej ew. brak nijak się ma do skuteczności tej licencji. Co
najwyżej stanowi rozczarowanie dla ludzi, którzy by się tego po niej
spodziewali, o ile tacy istnieją gdziekolwiek poza Twoim umysłem.

Czy Ciebie w dzieciństwie ktoś straszył Stallmanem albo bił po głowie
oprawioną w ramki licencją GPL? Poziom ideologicznego zacietrzewienia (nie
mnie sądzić, czy ponurego czy nie) jaki wobec niej wykazujesz bije rekordy
nawet tu na pcoa.

[..]


| I wszystko jasne. Kolejne zapętlenie argumentacji po wyczerpaniu się
| odpowiedniego bufora w mózgu. Teraz będziesz udowadniał, że na całym sofcie
| pisanym na GPL trzyma łapę RMS,

nie, skad.  po prostu nie mozna traktowac tej licencji w oderwaniu
od ideologii.


Aaaa. No tak. A to dlatego, że...?


chociazby dlatego, ze licencji jest od groma, a wybor konkretnej zalezy...


... od woli autora oprogramowania. Czekaj, czyżbyś miał kryształową kulę,
która informuje Cię dlaczego ludzie wybierają takie a nie inne licencje? Czy
może wyniki badań (URL proszę)?


| w drugiej dzierżąc dymiące magnum. Oczywiście,
| niewiele przy tym znaczy fakt, że motywacji do użycia GPL jest tyle, ilu
| autorów odpowiedniego softu,

... od ograniczonej ilosci czynnikow.  w przypadku projektow opensource
zwykle od emocjonalnego przywiazania do ktorejs z nich.


Chyba na Makach. Przyjmij do wiadomości, że według różnych badań 30-45%
deweloperów FOSS to doświadczeni programiści z wieloletnim stażem.
Nastawionych idelologicznie jest ok. 10-15%. Wiesz, Twoje wyobrażenia to nie
jest rzeczywistość.


| a cele GPL są zawarte w GPL,

cele powstania gpl nie sa zawarte w gpl.


I jako takie nie mają dla tejże licencji żadnego znaczenia.


cele uzycia rowniez.


Bo zależą za każdym razem od motywacji konkretnego autora.


jakie pozostaja?


Te, które są w tekście, dobrze wiesz jakie. Cztery wolności korzystania
z oprogramowania. Niczego poza nimi ta licencja ani nie wyraża, ani nie
chroni. W szczególności, nie mówi nic o Twoich urojonych gwarancjach
bezkolizyjnej współpracy, ergo - jej brak nie ma związku ze "skutecznością
GPL".

[---]


| A to są już dość abstrakcyjne, pragmatyczne rozważania nie mające specjalnego
| związku ze "skutecznością GPL". Dla kogo nieprzydatne? W jaki sposób
| nieprzydatne?

dla tych, ktorzy wybrali gpl z powodow, dla ktorych zostal stworzony.


I znowu fajerwerk ponurologiki. Lekarz Ci jeszcze nie zabronił?


| bo jesli ktos chce zwrocic kod, to zwroci
| go niezaleznie od licencji, a jesli nie, to zwroci w formie bezuzytecznej,

| IYHO, oczywiście.

o tym, ze nie jestes programista, juz wiemy.


To ma dla rozmowy zerowe znaczenie, w przeciwieństwie do Twoich urojeń na
temat GPL.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)