Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

no i po wystawie

Dzień zaczął nam sie fatalnie, bo Hesi po długiej podróży zrobiło się niedobrze... także weszliśmy na wystawę spóźnieni i zdenerwowani. Heśka miała oczy jak spodki- tyyyle psów i ludzi... Wyluzowała sie już po ocenie, widać było, że poczuła się lepiej, bawiła się z psami i zwiedzała, ale na początku nie było dobrze, była wyraźnie poddenerwowana. Po ocenie i spacerze ze znajomymi wyluzowała się zupełnie, potem przestraszyła ją hala z dudniącą podłogą, na szczęście i ta podłoga pod koniec przestała ją przerażać i poszliśmy zwiedzać Kraków na zupełnym luzie. To była ważna lekcja socjalizacji.

Mam niestety tylko kilka zdjęć z wystawy, prawie nic z chartów.

tu Hesia w hali (nareszcie duży ring)





Mój mąż bardzo się przyłożył do pracy z psem. Nie dość, że biegał na kurs PT I gdzie czynił postępy, to zarażony bakcylem od, wspomnianego wyżej Ryszarda, zaczął wraz z nim układać ścieżki tropowe tzn. na początku Ryszard je układał a potem Marek pod jego czujnym okiem.
Równocześnie różni znajomi, a zwłaszcza jedna - Dorota, która często towarzyszy nam na spacerach ze swoimi psami, zaczęli namawiać nas na udział w wystawach. Początkowo nieco onieśmieleni poszliśmy pooglądać jak to wszystko się odbywa ( wystawa w Spodku w Katowicach marzec 2009r). Jednakże w kwietniu postanowiliśmy zadebiutować w Częstochowie.
Wybraliśmy Częstochowę ze względu na odległość od Katowic - niecałe 80 km i rangę wystawy - krajowa. Nie przewidzieliśmy jednak dodatkowych atrakcji w postaci zjazdu motocyklistów, którzy stacjonowali na tym samym kempingu, na którym była wystawa. Był potworny hałas i ryk silników. Myślę, że jak na pierwszy raz to pies miał niezłą szkołę! Poza tym na ringach ciasnota i mnóstwo unoszącego się kurzu. Był jednak jeden pozytyw - Rezon spotkał na wystawie swoją siostrę Regoję! I jeszcze jeden: dał sobie zobaczyć zęby!
Oto krótka fotorelacja.



Najważniejsza sprawa.
Praktycznie każdego psa można od ataku powstrzymać.
lokee ma rację. Trzeba tylko obycia z psami.
Nigdy mnie pies nie ugryzł do krwi. Jako, że nie przeuszczę zadnemu wiekszemu psiakowi przwitania się ze mną, kilka razy musiałem odstąpić.
pamiętam kiedyś wystawę psów w spodku. Jedyny pies z kagańcem (teraz już coraz częściej niestety) był potężny amstaff, zwycięzca rasy.(w dużym uproszczeniu pitbul). Skręcało mnie, żeby podejść do niego.
Po paru minutach pies lizał mnie po twarzy bez kagańca. Cieszył się bo tyle ludzi a nikt nie chciał go pogłaskać. Właściciel powiedział, że pierwszy raz ktoś zupełni nieznajomy odwarzył sie na pieszczoty z tym psem.
A pies straszny z wyglądu. Fotoreporter z wyborczej zrobił mi nawet parę zdjęć :0)




tym bardziej nie widzę powodu bym musiała katować np.beagle zamykajac je w pokoju hotelowym na dwa dni żeby "im nikt po łapkach nie deptał." Siedzą sobie w klatce przy ringu i nikomu nie wadzą. A ja np. widzę zasadniczą różnicę pomiędzy "katowaniem" psa poprzez pozostawinie go w pokoju hotelowym, a "katowaniem" go w klatce, w hałasie i natłoku zapachów, na terenie wystawy :razz:
Z tym, że według mnie ten pokój jest znacznie lepszym miejscem dla psa niż klatka na wystawie :cool1:
Ponadto, moim zdaniem, odpowiedzialny hodowca-wystawca powinien tak zorganizować sobie sprawy aby miał z kim zostawiać niezgłaszane psy :roll:

Poza tym pomyśl o tym, że Spodek nie jest z gumy i jeśli tylko co drugi wystawca zabierze poza zgłoszonymi psami choćby 1 dodatkowego to może ich być (tych ponadliczbowych) około 500 każdego dnia :crazyeye:

Nasza wystawa jest limitowana m.in. dlatego, że hala ma ograniczoną pojemność!



Dokladnie.

Jezeli chodzi o JH, to dla mnie jest to inna sprawa (nie wiem jak to wyglada dla organizatorow) - przeciez psy biorace udzial w pokazach tez najczesciej nie sa wystawiane, a na teren wystawy wchodza. To tez sa uczestnicy wystawy.

Wiadomo, sa sytuacje wyjatkowe, kiedy rzeczywiscie nie ma co zrobic z psem/psami (choc ciezko jest mi wyobrazic sobie taka sytuacje na wystawie, ktora planuje sie z wyprzedzeniem), ale ja raczej szukalabym osoby, ktora moglaby sie nim/nimi zajac pod moja nieobecnosc niz probowala wejsc z nimi do Spodka :shake:

"widzialy galy, co braly" :lol:

Dla mnie zabieranie na wystawe halowa psow niebioracych w niej udzialu jest po prostu niepotrzebnym meczeniem psa i wyrazem braku szacunku do reszty wystawcow.



SH, skoro Katowice tak ścisle trzymaja sie regulminu, to co w necie robi ten katalog przedwystawowy? Przeciez sedziowie nie powinni wczesniej znac stawek psów które bedą oceniac :evil_lol: . A juz znaja, i doskonale wiedza co i jak. Sedziowie przeciez tez maja dostep do netu :cool3:
A wiem, odpowiesz, ze to dla Nas, wystawców.. To i dla Naszej wystawców wygody powinno by dopuszczane wchodzenie z niezgłoszonymi psami. A powodów na takie wchodzenie moze byc setki, co wystawca/pies to inny. A to socjalizacja, a to niemoznosc zostawieia w hotelu samego, a to długa nieobecnosc w domu.. Ja mam 2 psy ras pierwotnych. Łatwe to one nie sa, i co wystawa to łapią obycie. Gdyby nie jezdziły na wystawy od 4 miesiaca zycia miałabym ciezki orzech do zgryzienia, bo takiej ilosci i roznorodnosci psów jak na wystawach nigdzie indziej nie spotkaja ( a i tak na jednej z wystaw suka zobaczyła doga niemieckiego i zesztywniała, mea culpa, z dogami jej wczesniej nie poznałam :shake: ).
No i badzmy szczerzy.. Rok temu w Katowicach to te rygory do południa panowały. Pozniej pojawiły sie grupki gapiów z takimi czy innymi pieskami, mniej lub bardziej rasowymi.. Moze wiec wystarczy dopilnowac by na wystawe wchodziły tylko psy należace do wystawców, i moze by tez dopilnowac by przed Spodkiem nie było tego boskiego handlu szczenietami z papierami lub bez .. To by wyszło wszystkim na korzysc z pewnoscia.
A co do miejsca jakie zabieraja nadliczbowe psy. Moje czy są 2 czy jest ich 5 zajmuja miejsca tyle samo. Jeden kennel :eviltong:



A tak bardziej dokladnie to SMILEY Timar Grom z Frankówki.

Szkoda, ze tak niepochlebnie wyraziles sie o umaszczeniu Xaviera i wygladzie Mystica'y - te psy sa naprawde ladne. Nie wiem, jak to jest z ta faworyzacja Czechow - masz moze info, jak to bywalo na innych wystawach? Bylabym wdzieczna.

Z cala reszta zgadzam sie - i jak juz powiedzialam wczesniej - sedzia kalosz!
Szkoda, ze pewna Pani Hodowczyni zrobila pozniej mala szopke chodzac wzdluz i wszerz Spodka z psami obwieszonymi medalami, ktore okrutnie brzeczaly... Nie tylko ja sie na ten widok usmiechalam pod nosem... 8)



Otóż to Mirko, ostatnio bylam na wystawie w Spodku ,2albo 3 lata temu i widzialam coś, co mnie przejęło zgrozą.Mianowicie , przy ringu dogow było kilku młodych, silnych właścicieli z psami, których prawie nie byli w stanie utrzymać.Psy z niespotykaną u tej rasy agresją rzucały się na siebie wzajemnie, szczekały na wszystko wokól...Byłam przerażona i zniesmaczona.Gdzie te stoicke dogowe charaktery??Ostatnio w naszym mieście pojawiła się młoda,około 2-letnie suka,do której próbowalam się kilkakrotnie zbliżyć, bez skutku.Suka najpierw usiłuje mnie atakować( nie ze mną takie numery::cool:: ),a potem z paniką chowa się za właściciela, jak małe ,bezbronne szczeniątko.Hm, takie charaktery dogowe mi się absolutnie nie podobają.A jeśli chodzi o wygląd, to suka jest piękna!Niestety,właściciel baardzo mało kontaktowy,na moje natarczywe wręcz pytanie z jakiej hodowli wydusił ,że z Jastrzębia.I tyle się dowiedzialam.Sama nie wiem, kto się bardziej mnie boi:suka czy właściciel?:dizzy:




  Cytat:
Napisane przez Kasiun Bogusia, ja w Spodku byłam dwa razy, ale tylko na koncertach, nigdy na wystawie. Ale wiem jedno - ostatnio Spodek był remontowany od środka i ma teraz i klimę i dobre nagłośnienie. Sama jestem ciekawa choć sądzę że sam spodek wyremontowali ale hale obok nie a tam właśnie zawsze są duże psy.
Ktoś jeszcze pytał czy można wchodzic z psami nie wystawianymi. - Nie nie można wchodzić bo w Katowicach jest mało miejsca a bardzo dużo psów.



Nigdy nie było informacji na temat rozmieszczenia konkretnych ras na poszczególnych ringach przed zamknięciem katalogu... i żaden organizator nie podaje takich informacji przed zakończeniem przyjmowania zgłoszeń.

A'propos wejścia z psami to zawsze na naszej wystawie jest jedno i tylko jedno wejście na teren wystawy dla wystawców z psami :p




Umowy podpisuje się rzeczywiście z nawet 2 letnim wyprzedzeniem ale jeżeli z jakichkolwiek powodów obiekt zostaje zamkniety lub pojawiaja sie niedogodnosci to umowe mozna rozwiazac.

a co rozmieszczenia ras skoro ktos jezdzi od kilkunastu lat na te same wystawy to mniej wiecej wie gdzie bedzie jego rasa.jak jade do Głogowa to wiem że nie będe mogła mieć klatek obok ringu,jak jade do Wrocławia wiem ,ze mam ringi na bieżni itp.a jezeli nie znam terenu to sie dopytuje,poniewaz ja jade na wystawy w ramach hobby i chce miec komfortowe warunki dla mnie i moich psow.A nie za własne pieniadze sie cisnac i zastanawiac czy bede musiala dzwigac klatki po schodach.

A skoro w mediach pojawia sie informacja ze dany obiekt jest zamkniety i to na pol roku to wypadalo by aby organizator nie nabieral wody w usta tylko rozwial wszelkie watpliwosci na stronie Oddziału.

a co do wejscia z psami to moze i Katowice maja jedno ale dziwnym trafem co roku wchodze z psami rożnymi wejsciami na teren płyty głównej.bo oprocz głównego wejscia sa wejscia od dołu gdzie sa umiejscowione stoiska.Zreszta wystawa Katowicka słynie zawsze z utrudnia życia wystawcom przez ochrone Spodka ,która nie rozumie że jak ktos idzie z kilkoma psami,stołami i innym sprzętem to trzeba mu to ułatwić a nie wymyślać biegi dookoła Spodka,i wymyślanie kolejnych zakazów typu ,że psy które wystawiane były w piątek nie mogą wejśc na teren wystawy chociaż mam 4 inne zgłoszone na sobotę.Zapytałam wtedy to co mam z nimi zrobić przywiązać przy płocie??
Ochrona odpowiedziała,że przecież moge je zostawić w aucie.


Więc gdyby nie to że akurat w moich rasach Oddział się postarał i mam obsadę zagraniczną ,która rzadko u nas sędziuję już dawno przestałabym do nich zgłaszać.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)