Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


cymru skoro zdania nie zmienisz to mozna spokojnie zamknac watek.

nie zauwazylam ani rywalizacji o prezenty, ani specjalnej traumy w stosunku do spowiedzi. Sama nie przyjmowalam komunii nie mam traum z tego powodu ze nie bylam ze wszystkimi.

Ale rozumiem- byc moze niektore dzieci maja tak jak ty i Komunia dla nich byla jednym wielkim stresem i dramatem- wtedy pretensje powinny byc glownie skierowane do rodzicow ktorzy tego nie dostrzegli i nie pomogli no nie?


A moze do Kosciola i ludzi, ktorzy nie podlegaja tym samym mechanizmom kontroli co kazdy normalny obywatel? Nas katecheta za zle zachowanie pral witkami wierzbowymi po wyciagnietych rekach. Kleczenie w kacie z podniesionymi rekoma to byla dziecinna zabawa. Zreszta - zdania nie zmienie bo normy spoleczne zwlaszcza w malych srodowiskach istnieja, nikt tego przeciez nie bedzie dyskutowal. Dotycza one takze i rodzicow. W zyciu jako dziecku by mi do glowy nie przyszlo skarzyc sie na ksiedza do rodzicow. Odbieralam takie zachowania jako norme bo alternatywy nie bylo. Zwlaszcza w czasach kiedy posiadanie telefonu to byl przywilej a w telewizji byly 2 programy i tow. Gierek. Moi rodzice mieli super biblioteczke i z czasem rozjasnilo mi sie we lbie. Ale to nie zmienia faktu, ze nikomu do glowy by nie przyszlo, zeby sie " stawiac" ksiedzu. Nie kosciolowi - ale ksiedzu.






Napisałaś:
"Pięnke, zdrowe dzieci. Nie rozumiem jak można ich nie chcieć."
Wynika z tego, że Ty je chcesz

Mowiłam o rodzicach tych dzieci. (-:
ALe byli ludzie, co by się chcieli tymi dziećmi zaopiekować, tyle że nie mogą ich stamtąd zabrać, bo rodziciele roszczą sobie do nich prawa, jak do przedmiotów. :-/




Co to ma do wychowawców, wychowawcy mogą być świetni i mieć najlepsze chęci prawdy to nie zmieni.

Yyy, a kto pracuje w domach dziecka, jak nie wychowawcy? <Chyba, że mówisz o przemocy wychowanków pomiędzy sobą. Bo jak mówiłeś o molestowaniu, to mi się z dorosłymi skojarzyło, czyli wychowawcami.>


Sorry, ale ja swoją opinię o domach dziecka buduję nie na tym co się pokazuje ludziom, tylko na tym co mówią o nich wychowankowie.
Sorry too. Ja również bazuję na wypowiedziach wychowanków. No chyba nie sądziłeś, że na programach w telewizji.



I to jest właśnie kolejny absurd
...wymagano dochodu netto na osobę w rodzinie powyżej 1200 zł.

Moja ciotka jest jedną z najkochańszych osób, jakie znam. Ale mieszka na wsi i pracuje w bibliotece szkolnej. Wiadomo, kokosów nie zarabia, więc dziecka nie może adoptować. A to, że kochałaby je jak nikt na świecie, to już nie ma znaczenia... Grrr.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)