Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Program do rysowania wzorów szydełkowych
hej
Dużo osób szydełkujących skarży sie na to że ma problemy z rysowaniem
schematów szydełkowych, w tym i moja mama która mówiła że rysowanie na kartce
jest bardzo męczące. Szukałam programu którym mogłaby rysować swoje schematy
ale nic nie znalazłam:( I właśnie taki program napisał chłopak ode mnie z roku
same zobaczcie jak wygląda screen tego programu nad którym męczył sie w
wakacje przez całe dnie:| aż mi szkoda go było dlatego tu pisze żebyście
zobaczyły to i jak wam sie spodoba to napiszcie do niego, jego mail to:
fraczakadrian@gmail.com
program jeszcze do końca nie jest napisany ale już bardzo mało mu brakuje i za
kilka dni będzie gotowy:)
link:
srv18.odsiebie.com/MTIxOTc2MTg3MA==/MTIxOTc2MTg4NTc0LkpQRw==/schemacik.JPG



Tunika :)
Ostatnio oglądałam w telewizji program pt jak sie nie ubierac.
I pani o podobnej do mnie figurze ubrana była w lejaca sie spodnicę, i w
tunikę , taką zawiazywana pod biustem, odcinaną i na dół spływająca lużno z
długim rękawem. Wyglądało to super. Umiem szydełkować, ale bez schematu to
jak bez nogi - może macie w swoich zbiorach coś co mi sie przyda? Bardzo bym
prosiła, zamierzam w takiej własnie tuniczce i jasnej spódniczce iść na
wesele
Pozdrawiam cieplutko wszystkie szydełko-drutujące dziewczyny - fajnie ze ten
sport nie zanika



"Sektor van Skijlen" <sek@spam.orgnapisał:


Obserwuje ten rozpetany przeze mnie wontek i zastanawiam sie, na co odpisac.
Dobra, niech to pojdzie, bo reszta poprzenio nie wymaga osobnego komentarza.


Odnośnie Delphi samego w sobie oraz OP wypowiadał sie nie będę,
ponieważ aż tak dobrze nie znam, ponadto uważam, że jeśli ktoś
lubi to środowisko i dobrze je zna to może w nim bardzo dużo...
Nie to ładne co ładne, a to co się komu podoba.


#Wiec: tworzenie "wydajnych" programow w Delphi czy Burdelu to kretynizm

# Nie to nie kretynizm, w Delphi czy Builderze można pisać wydajne
# programy, tylko trzeba być dobrym programistą :-P

Jasne, zwlaszcza kiedy sie uzywa komponentow... ;)
A jesli nie -- to po co komu takie narzedzie?


Przesadzasz. Jeżeli odpowiednio połączy się jedno z drugim
pisze się o wiele łatwiej, prościej i przyjemniej.
Wszystko to co możesz zrobić w Api możesz użyć w bcb, a wszyscy
jakby o tym zapominają, widzą same komponenty. Ale to problem
tych co nie chcą być obiektywni.


# Co za głupoty Pan wypisuje, Pajączek został napisany głównie przez
# jednego programistę i to dosyć szybko.

Mialem wystarczajaco kontaktu z programami, ktore zostaly napisane w Delphi,
zeby wyrobic sobie o nich zdanie.


Tu niestety muszę się zgodzić...
Ale Pajączek jest dobry.


# jak to określiłem na początku kiedy się zacząłem wczytywać w źródeł -
# czytało się jak poezję.

Coz, kazdy pisze tak, jak mu pozwalaja predyspozycje. Moje programy czyta sie
jak schemat dzialania programu. No ale ja jestem inzynierem, a nie humanista.


No tak. Jesteś the_best ;-)
Aczkolwiek uważam, że schematy nie zawsze są czytelne...


#Ciezko mi bylo w Delphi napisac glupiego edytora tekstu, cokolwiek.
# Bo niektórzy powinni wziąć się za szydełkowanie, a nie za programowanie.
A jeszcze inni za pisanie poezji.


Nie zgadzam się. Nie powinieneś tak najeżdżać, bo jeżeli ktoś
porządnie zna Delphi to nie będzie dla niego żadnym problemem
napisanie nawet bardzo skomplikowanych programów. Komuś
po prostu może odpowiadać _ta_ składnia i pisanie inc(x),
zamiast i++... Wg Ciebie (i mnie też) w c++ jest dużo prościej, czytelniej
itd., ale nie możesz powiedzieć, że _tak_jest_ tylko, że _tak_uważasz_...


#Dlatego wlasnie skonczylem zabawe z Delphi, z Pascalem, z Burdelem...
# Proszę wrócić do szydełkowania.
Ja tez skonczylem i to szybciej, niz zaczalem. Programuje dla kasy, a nie dla
zabawy.


:-) zabawny jesteś... z tego co tu wyżej napisałeś wynika wyraźnie, że
nie wiesz o czym piszesz, a piszesz bardzo dużo...

Nadal uważam, że każdy pisze w tym w czym się dobrze czuje,
ale jednego będzie to OP, dla drugiego c++, a dla jeszcze innego inne
języki. I jeżeli ktoś nie lubi c++ (bo mu się nie podoba, uwierz, że
nawet jak ktoś zna to nie musi lubić) to nie będzie chciał w tym programować
i będzie kasę robił choćby na Delphi.



po pierwsze - jak słyszę, że dziewczynki są dobre z przedmiotów humanistycznych, a chłopcy ze ścisłych, to mi się nóż w kieszeni otwiera. konieczna do zrozumienia przedmiotów ścisłych umiejętność abstrakcyjnego i logicznego myślenia nie ma zupełnie nic wspólnego z płcią, przynajmniej na poziomie "naturalnych predyspozycji", bo - jak wiadomo - uwarunkowanie kulturowe, czy sposób wychowania, może z człowiekiem zrobić różne dziwne rzeczy.

po drugie - nie wiem, czy pan/pani doopa_wolowa ma świadomość, że w nauce języków obcych potrzebne są dokładnie te same predyspozycje, co przy nauce matematyki - w końcu polega to przede wszystkim na zrozumieniu abstrakcyjnych zasad, wzorców i schematów i umiejętności odniesienia ich do konkretnych sytuacji, zastosowania w praktyce. więc jeżeli ktoś jest dobry z języków, to wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że przy odpowiednim programie i dobrym nauczycielu (mam na myśli takiego, który nie stwierdzi na pierwszej lekcji, że dziewczyny i tak są za głupie, żeby mieć więcej, niż trójkę, więc niech się lepiej zajmą malowaniem paznokci) będzie mieć przynajmniej przyzwoite wyniki na przedmiotach ścisłych...

po trzecie - co ma oznaczać
> ...szkolenie powinno być tak przeprowadzane by stymulować te naturalne
> predyspozycje.
?????
dziewczynki - na zajęcia z szydełkowania i wieczorowy kurs pieczenia makowca, a chłopcy - naprawa samochodów, komputery i strzelnica dla chętnych? :/

po czwarte, wracając do tematu "baby nie nadają się na nauczycielki, bo są mało odporne" - moja mama jest nauczycielką. klasy, które na lekcjach u innych nauczycieli dziczeją, wydurniają się i rzucają ku..mi, u mojej mamy siedzą grzecznie i cichutko. i to bynajmniej nie dlatego, że ich terroryzuje, poniża, czy próbuje się na siłę kumplować. po prostu potrafi zdobyć ich szacunek, wprowadzić dyscyplinę, która nie oznacza zamordyzmu. a za szacunkiem i spokojem na lekcjach idzie zaufanie - uczniowie mojej mamy bardzo często przychodzą do niej z jakimiś swoimi problemami, i to nie tylko ci z jej klasy wychowawczej... skąd to wiem? uczyła sporą grupę moich dobrych znajomych z liceum - usłyszałam to od nich. a, jeszcze jedno - moja mama nie ma ciężkiej nerwicy i nie płacze ze stresu wieczorami... baba, a daje sobie radę. dziwne? :]

po czwarte i ostatnie - nie pamiętam, kto tu napisał, że faceci są odporniejsi psychicznie, ale niniejszym oświadczam mu/jej, że plecie bzdury. to znowu zależy od człowieka, a nie od płci. a stereotyp bierze się z tego, że przecież "prawdziwy mężczyzna nie płacze". wkurzona, zestresowana i podłamana baba w większości przypadków nie będzie miała psychicznej blokady, żeby ten stres i złość wywrzeszczeć, wypłakać, a potem wziąć głęboki oddech i pójść dalej. a ten "prawdziwy mężczyzna" będzie się z tym dusił tak długo, aż w końcu zupełnie się rozsypie. bo on przecież musi być "twardy"...



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)