Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Dlatego jako chrześcijanie mamy obowiązek nieustannie przypominać o mocy modlitwy i sami dawać świadectwo naszym życiem wypełnionym modlitwą osobistą, rodzinną i wspólnotową. Wartość modlitwy jest szczególnie istotna w przypadku, gdy wydaje się, że wszystko inne zawodzi.
Alkohol w wielu przypadkach jest wielkim zagrożeniem dla życia, we wszystkich jego wymiarach. Przykłady same cisną się na usta. Dojrzewające pod sercem matki życie dziecka jest zagrożone, jeżeli kobieta spożywa najmniejsze nawet ilości alkoholu. Liczne choroby wywołane są nadużywaniem alkoholu, np. w programach profilaktyki antynowotworowej zaleca się ograniczenie spożywania napojów alkoholowych. Życie wielu osób jest przerywane w tragicznych wypadkach na drogach spowodowanych przez pijanych kierowców. Nie trzeba też specjalnie długo myśleć, żeby podać sfery życia duchowego i psychicznego, w których skutki nadużywania alkoholu mogą spowodować niemal spustoszenie, także u osób żyjących z osobą uzależnioną.

Moja propozycja i prośba, włączmy się szczególnie w tym tygodniu chociaż z jedną dzisiątką Różańca, może dla wielu ten problem jest odległy bo nie ma nikogo w najbliższej rodzinie w uzależnieniu alkoholowym i oby nie mieli NIGDY!
+++



Uniwersytet Gdański oraz Gdańskie Centrum Profilaktyki Uzależnień od
Alkoholu w ramach projektu "Światowy Dzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego"
organizuje na uczelni bezpłatny kurs udzielania pierwszej pomocy.
Kurs udzielania pierwszej pomocy odbędzie się 13 października 2008 r. na
Wydziale Prawa i Administracji UG w godzinach od 10.00 - 13.00, Gdańsk ul.
Bażyńskiego 6, sale: 2026 i 2002
Szkolenie jest bezpłatne. Zajęcia poprowadzą ratownicy medyczni, którzy będą
uczyć studentów podstawowych umiejętności ratowania życia. W programie są
wykłady, ćwiczenia, prezentacje multimedialne oraz projekcja filmu
"Eksperyment", poruszającego problem prowadzenia pojazdu pod wpływem
alkoholu.
Uczestnicy kursu otrzymają materiały edukacyjno - informacyjne dotyczące
pierwszej pomocy oraz materiały kampanii "Kieruj bez procentów"



Bliższe jest mojemu myśleniu to co napisał bohusz, bo nie każdy, kto nawet czasami nadużywa, uzależnia się. Jest coś chyba- wydaje mi się- w psychice człowieka, który potrzebuje tej trzeciej nogi - alkoholu.
Kiedyś na jednym z wysłuchanych programów profilaktycznych prowadzący przedstawił podobny wywód i dowodził, że o uzależnieniu decydują dwa czynniki: psychologiczny i społeczny. Trudno mi będzie o tym krótko napisać ale spróbuję.
Społeczny mamy wszyscy, bo jest ogólne społeczne przyzwolenie na spożywanie alkoholu przy różnych okazjach od chrzcin aż po konsulacje. Natomiast psychologiczny to właśnie ta jakby wrodzona nieumiejętność radzenia sobie w życiu np. z brakiem odwagi, z niepanowaniem nad emocjami a więc alkohol jest tą chemiczną substancją, którą przy występowaniu - razem tych dwóch w/w czynników, wystarczy stosować (pić) a uzależnienie mamy jak w banku. Nie każdy jednak tej "trzeciej nogi" potrzebuje, by radzić sobie w życiu...
Podyskutujmy sobie troszeczkę. Napewno nie dokonamy tu odkrycia ale warto temat drążyć a nóż może coś więcej wspólnie ustalimy.
Pozdrawiam serdecznie - anna53




które już są uzależnione od alkoholu, tylko o profilaktykę uzależnień, czyli o o programy zapobiegania uzależnieniom, prowadzone na przykład w szkołach i adresowane do dzieci i młodzieży.
toc jest ustawa o wychowaniu w trzezwosci (cyniczy smiech )



Art. 2. 1. Zadania w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi wykonuje się przez odpowiednie kształtowanie polityki społecznej, w szczególności:
1) tworzenie warunków sprzyjających realizacji potrzeb, których zaspokajanie motywuje powstrzymywanie się od spożywania alkoholu,
2) działalność wychowawczą i informacyjną,
3) ustalanie odpowiedniego poziomu i właściwej struktury produkcji napojów alkoholowych przeznaczanych do spożycia w kraju,
4) ograniczanie dostępności alkoholu,
5) leczenie i rehabilitację osób uzależnionych od alkoholu,
6) zapobieganie negatywnym następstwom nadużywania alkoholu i ich usuwanie.
2. Zadania, o których mowa w ust. 1, uwzględnia się w założeniach polityki społeczno-gospodarczej w postaci Narodowego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, zatwierdzanego przez Radę Ministrów.

http://lex.pl/serwis/du/2002/1231.htm



Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych opracowała sporo programów profilaktycznych dla dzieci i młodzieży.
Tu jest link do materiałów o tych programach:
http://www.parpa.pl/index...id=99&Itemid=12

Ale oczywiście o tym, jak są one przeprowadzane i czy w ogóle, decydują lokalne samorządy.
Gminy maja obowiązek opracowywania własnych, gminnych strategii profilaktyki uzależnień i rozwiązywania problemów alkoholowych.
Prezydenci, burmistrzowie czy wójtowie miast i gmin powinni zatrudniać pełnomocników ds. rozwiązywania problemów uzależnień.
I to właśnie ci pełnomocnicy są odpowiedzialni "w terenie" za realizację tego typu działań.
U nas w mieście jest pełnomocnik burmistrza ds. rozwiązywania problemów uzależnień. Bardzo "kumaty" i aktywny facet. Zna się na rzeczy i robi dobrą robotę.



Dzielę się z Wami moim od roku rozwijającym się pragnieniem służby - pomocy wychowawczej animatormom grup, którzy mając pod swoją opieką uczestników nierzadko spotykają się z różnymi problemami wychowawczymi. Jest to dosyć szerokie, ale głównie chodzi mi o możliwośc spotykania się, wymieniania doświadczeń, a przede wszystkim wspierania się i modlitwy w intencjach tych konkretnych osób, które z naszych grup potrzebują pomocy.
W ramach rozpoczęcia działąnia takiej diakonii (na razie trochę nieśmiało) zaprosiliśmy na dzień wspólnoty małżeństwo - Anię i Pawła Sankowskich, którzy będą mówli swoje świadectwo życia i to jak ich Pan uzdrowił z różnych uzależnień. Baaaaaaaaardzo uduchowione małżeństwo i żyjące wolą Bożą. A ponieważ Bóg bogaty jest w swoje Miłosierdzie, więc w tygodniu Miłosierdzia Bożego - a konkretnie 22 kwietnia również będzie miało miejsce kolejne spotkanie - dotyczące wartości takich jak PPAWDA, MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ i co z tymi wartościami robi alkohol. To będzie Program NOE.
Potrzebuję informacji zwrotnej, czy istnienie takiej diakonii jest potrzebne? Proszę o maile z Waszymi opiniami a także - i przede wszystkim - o MODLITWĘ. Jeżeli taka ma być Wola Boża to przez modlitwę przyjdzie odpowiedź.
Dzięki

Korzystającz okazji podam plan warsztatów na cały dzień 22 kwietnia 2006 roku
9.00 Eucharystia (kaplica na piętrze),
10.00 warsztaty dla animatorów - program profilaktyczny Noe
(profilaktyka alkoholowa - doświadczenie uczestnictwa w tym programie może być dobrym początkiem do pracy profilaktycznej w małych grupach formacyjnych, a na pewno otworzy oczy na to, jak działa mechanizm uzależnienia i dlaczego młodzi ludzie tak różnie reagują na problem alkoholizmu czy innych uzależnień w rodzinie),
12.20 lub 13.00 obiad,
14.00 warsztaty - aktywne metody pracy w grupach (prowadzi Bożena Drewnowska),
17.00 Nieszpory,
17.30 kolacja,
18.00 warsztaty wieczorów pogodnych (prowadzi Asia Chomicka)
Mogą uczestniczyć animatorzy po pełnej formacji i osoby po drugim stopniu, jeśli prowadzą grupę lub w niedalekiej przyszłości będą prowadzić. Będzie jakiś symboliczny koszt (za jedzonko). Chyba trzeba się wcześniej zapisać. (chyba u x.Moderatora) - na pewno trzeba dać znać. (jest to szczególnie potrzebne przy organizowaniu posiłku, no i przy prowadzeniu programu o 10:00 - Asia



Witam !
Dzień 1 listopada zmusza do zadumy i refleksji. Właśnie dzisiaj oglądałem któryś z programów telewizyjnych poruszający problem uzależnień wśród sportowców i byłych sportowców. Część z nich była jeszcze kilka lat temu bogami i bohaterami których wszyscy nosili na rękach lecz dzisiaj porzuceni ,osamotnieni i w szponach nałogu są nikim i niczym.
Temat nie jest obcy ponieważ na co dzień współpracuję w moim rodzinnym Głogowie z Miejskim Ośrodkiem Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień. Krótko mówiąc co tydzień spotykam się z uzależnionymi i opowiadam im jakie spustoszenie czyni uzależnienie od alkoholu , narkotyków i leków w ich organizmach. Właśnie dzisiaj doszło do mnie , że środowisko nurków nie jest wolne od narkotyków, ponieważ przypomniałem sobie na pierwszy rzut oka dość zabawą historię sprzed ponad pół roku.
Był marzec 2004 a ja po raz kolejny wybrałem się do Egiptowa. Morze Czerwone szalało i wywracało łódki. Ze względu na bezpieczną lokalizację większość łódek kierowało się Gota Abu Ramada. Ja po trzech dniach nurkowania w okolicy Gota Abu Ramada i Ramad Island miałem serdecznie dosyć tego że każda ryba w tej okolicy rozpoznawała moja gębę a instruktorzy z zaprzyjaźnionych klubów witali się ze mną pod wodą ( nie bez znaczenia była tutaj moja postura -190cm i 125 kg żywej wagi a i mój żółto-błękitny jacket Seemansub był charakterystyczną cechą rozpoznawczą mojej skromnej osoby).
Wreszcie wraz z przyjaciółmi znaleźliśmy centrum South Diving pływające nieco dalej a konkretnie na najdalej wysunięte na północ od Hurghady rafy Shabrour i Umm Gamar. Na statek oprócz naszej czwórki wsiadła grupa Belgów, Francuzów i Holendrów a było ich cuzamen koło 10, a wśród nich trzy kobitki. Statkiem rzucało jak cholera ,a my popijaliśmy na dolnym pokładzie herbatkę gdy nagle poczułem charakterystyczny zapach przypominający zapach opalanej na ogniu papryki. Zbyt długo mieszkałem w akademiku by tego zapachu nie rozpoznać. Krótko mówiąc : ktoś smażył planta !
Jak zapewne wszystkim wiadomo w Hurghadzie na każdym kroku można kupić bez większych problemów zarówno trawkę jak i haszysz więc ten zapach mnie specjalnie nie zdziwił .Jednak ciekawość wzięła w górę więc polazłem na górny pokład i to co zobaczyłem przekroczyło wszelkie moje oczekiwania. Reprezentacja UE siedział sobie na górnym pokładzie dzielnie smaliła hasz z trzech fajeczek w kształcie krzyżyków. Jeden z Holendrów zrobił zapraszający gest w moim kierunku. No thanks! –odpowiedziałem. Ciekawe jak oni będą nurkować? Ku mojemu zdziwieni ich nurkowanie polegało na tym , że usmażeni haszem siedli pod łodzią na dnie na głębokości 20 metrów i tak siedzieli do czasu aż im się nie skończył luft. Zapytałem ich po wszystkim po co nurkować skoro i tak są nawaleni ?
Odpowiedzieli mi , że w warunkach zwiększonego ciśnienia odjazd się nasila.
Dla mnie to potencjalni samobójcy lub wręcz zabójcy swoich partnerów nurkowych.
Czy ktoś z Was zetknął się już z a takim przejawem idiotyzmu? Czy słyszeliście o nurkach uzależnionych?

Pozdrawiam
Czarek(PROF.)Kędzia



Nie da się pomóc alkoholikowi wbrew jego woli, ponieważ uzależnienia nie
leczy się lekami, tylko psychoterapią. O ile można człowieka przywieźć siłą w jakieś miejsce, o ile można go zamknąć w tym miejscu, to niemożliwe jest, żeby go zmusić do zmiany swojego życia, myślenia, swojej emocjonalności, nawyków, zainteresowań, środowiska, znajomych, gdy on tego nie chce.

Cały "problem z alkoholikiem" leży w tym, ze nieraz bardzo dużo czasu upływa, zanim on sam zechce się leczyć. W tym czasie nieraz bardzo krzywdzi inne osoby, będące blisko niego. Alkoholik nie chce się leczyć, bo nie czuje, że ma problem, bądź czuje to bardzo słabo, lub czuje to tylko w niektórych momentach.

Sam fakt upijania się sprawia, ze mąci się ocena tego, co jest problemem. Człowiek ten może nabierać przekonania, ze picie jest skutkiem problemu, jaki stwarza rodzina, a nie odwrotnie. W jego mniemaniu może być tak, że to rodzina swoim narzekaniem i czepianiem się sprawia, ze on pije. Dlatego argumenty rodziny, jej namowy do leczenia często spełzają na niczym.

W takich sytuacjach bywa pomocne orzeczenie sądu o konieczności leczenia, tzw. zobowiązanie do leczenia. Polega to na tym, ze rodzina lub inne osoby, dla których picie danego człowieka staje się źródłem kłopotów, zgłaszają się do Gminnej Komisji ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (czy - w większych miastach - Dzielnicowego Zespołu ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych). Tam rodzina składa wniosek o zobowiązanie alkoholika do leczenia. We wniosku tym należy zamieścić opis sytuacji problemowych wynikających z picia. Warto dołączyć kopie dokumentów potwierdzających opisywaną sytuację, takich jak np. rachunki z izb wytrzeźwień lub dokumenty potwierdzające interwencje policji. Zespól po przeanalizowaniu sytuacji i po rozmowie z zainteresowanym (jeśli się zgłosi, jeśli nie, to tym gorzej dla niego) kieruje sprawę do sądu, a ten - wydaje zobowiązanie.

Ocena sądu (biegłych) "jest pan chory i musi pan się leczyć" bywa dla uzależnionego bardzo mocnym sygnałem, że tu już nie chodzi o samo "czepianie się" rodziny, lecz, że rzeczywiście sprawy zaszły za daleko. Taka osoba zobowiązana przez sąd do leczenia musi się stawić w określonej placówce odwykowej. Jeśli tego nie zrobi - doprowadzi ją policja.

To jest szansa dla takiej osoby na zrobienie czegoś ze swoim życiem. Czy z tej szansy skorzysta - nie wiadomo. Tak jak powiedziałam wcześniej, nie można człowieka zmusić do zmiany swojego życia, a tylko do przyjścia na terapię. Statystycznie efektywność takiego leczenia, które rozpoczyna się sadowym zobowiązaniem do leczenia, jest taka sama, jak skuteczność leczenia tzw. "pacjentów dobrowolnych".

Zamknięte ośrodki odwykowe nie są więzieniem, tylko szpitalem. "Zamknięty" -oznacza tu "stacjonarny", czyli szpitalny, taki w którym człowiek przebywa przez 6-8 tygodni i nie opuszcza go poza krótkimi wyjściami na tzw. przepustkę.

Jeżeli alkoholik łamie prawo, może być tak samo osądzony jak każdy inny człowiek popełniający przestępstwo i ukarany za swoje czyny. Tu już będziemy mówić nie o leczeniu, tylko o karaniu i izolacji. Jeżeli ktoś pod wpływem alkoholu bije swoją rodzinę, może ponieść karę, jeżeli rodzina zdecyduje się wnieść sprawę przeciwko niemu do sądu. Picie alkoholu będzie wtedy okolicznością zaostrzającą karę.

Jeżeli alkoholik dopuszcza się czynów. za które grozi kara wiezienia, będzie musiał taka karę ponieść. Może się jednak zdarzyć, ze już będąc w wiezieniu będzie chciał się leczyć i wtedy może, odbywając karę pozbawienia wolności, uczestniczyć w więziennym w programie terapii uzależnienia (np. w programie "Atlantis"). Udział w takim programie jest jednak dobrowolny i to już będzie jego decyzja, czy z takiej możliwości skorzysta.

Pozdrawiam serdecznie -

Ela Kalinowska

http://www.psychologia.net.pl/porady.php?level=36



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)