Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

słyszę wokół,że ziemia drożeje ale i drożeje praca ludzka bo specjaliści
wyjechali. Gdzie nie wiadomo ? Ale chcę budować domek pod miastem i są
trudności. Dlaczego? Jedni mi mówią,że mają robotę w Niemczech, drudzy w
Holandii. Mówią mi,że tanio to szkoda im pracować, skoro w każdej firmie
budowlanej poszukują specjalistów; cieśli,zbrojarzy, tynkarzy, murarzy. I chcą
płacić więcej niż dotychczas bo jest duży popyt w starej unii. To znaczy,że
będzie drożej a ile? Pewnie tyle co w starej unii. Dziękuje za dane
www.bbnieruchomosci.pl , dla kolegi z uczelni.
Holandia-niemiecki paszport
Firma holenderska zatrudni w zawodach:
spawacze, hydraulicy, instalatorzy CO, malarze, ciesle budowlani, elektrycy,
zbrojarze-betoniarze, brukarze, monterzy rusztowan, murarze, regipsiarze,
elektrycy, spawacze, szlifierze i inne zawody w obrobce metalu.
Wymagania:
niemiecki paszport, doswiadczenie w zwodzie, mile widziana: umiejetnosc
czytania rysunku technicznego, komuniatywny j.
niemiecki/angielski/holenderski, dyplomy i zaswiadczenia potwierdzajace
umiejetnosci.
Oferujemy:
stawka w okresie probnym od 8 euro/netto/godz., gdzie np. u spawaczy 13
euro/netto/godz.
dodatek 10 euro/tydzien.
mieszkanie platne 40 euro/tydzien.
bezplatny dojazd do i z pracy na terenie Holandii.
Kontakt: 0031-228324941 lub e-mail: malgorzata.szajna@wwstaffs.nl.
gorolska inwazja na Holandie ?????
Gorolska ??????
praca.owi.pl/show.php?id=44351
"HOLANDIA - PASZPORT NIEMIECKI
Oferty pracy dla osób z paszportem niemieckim.
Poszukujemy dla firm holenderskich
PRACOWNIKÓW LINII PRODUKCYJNEJ
( pakowanie produktów)
PRACOWNIKÓW DO SZKLARNI
SPRZĄTACZY , SPRZĄTACZKI
MALARZY , MURARZY , TYNKARZY ,
CIEŚLI , ZBROJARZY , STOLARZY
ELEKTRYKÓW , SPAWACZY
POMOCNIKÓW BUDOWLANYCH
RZEŹNIKÓW
KIEROWCÓW C+E
EURO WORK NR CERTYFIKATU 2476/1b "
kiedy kończy się zasiłek
Wymagany paszport niemiecki
Grupowe wypowiedzenie pracy przez Hutę Małapanew w Ozimku objęło również
Pawła S. Na nic się zdały jego dobre notowania, mistrzowskie papiery i
ośmioletni staż pracy. Odprawa pieniężna zasiliła sumę gromadzoną na zakup
nowego samochodu. Paweł i jego żona Monika uważali wówczas, że samochód
będzie nieodzowny w dalszej pracy zawodowej męża, pomoże mu dojeżdżać do
Opola, a nawet do Gliwic. Poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia zaczęły
się niebezpiecznie wydłużać, okoliczne zakłady albo były likwidowane, albo
nie potrzebowały elektryków. Tylko znajomy piekarz obiecał pracę, ale na
zmianie nocnej i to za sumę niższą od średniej krajowej. - Miałem zostać
pomocnikiem piekarza, ja, technik elektryk z dziada pradziada - śmieje się
Paweł. Mieli jeszcze oszczędności, warzywa z własnej działki. To pomogło im
przetrwać najgorsze, ale gdy w maju trzeba było zapłacić za salę wynajętą na
przyjęcie komunijne Angeliki, po raz pierwszy pożyczyli większą sumę od
rodziców Moniki. Otrzymywanie zasiłku dla bezrobotnych dobiegało końca: - To
były niewielkie pieniądze dla czteroosobowej rodziny, ale zawsze coś było -
mówi Monika. Już wówczas wiedzieli, że to, czego chcieli tak bardzo uniknąć,
staje się nieuchronne. Kryjąc się przed sobą, coraz częściej zaglądali
do "Nowej Trybuny Opolskiej" na strony z ogłoszeniami, gdzie każdego dnia
kilkanaście ofert podsuwało najprostszy sposób zaradzenia kłopotom. "Murarzy,
zbrojarzy, elektryków, ślusarzy zatrudnimy. Wymagany paszport
niemiecki...", "Holenderska firma zatrudni kobiety i mężczyzn do różnych prac
ogrodniczych i gospodarczych. Wymagany paszport niemiecki...". - Od roku mąż
pracuje pod Frankfurtem - opowiada Monika. - Przyjeżdża regularnie co dwa
tygodnie, z piątku na sobotę. W niedzielę o 14.00 odwożę go na punkt
zbiorczy, na ulicy Wrocławskiej w Opolu, skąd dziesiątki mężów, narzeczonych,
ojców i dziadków wyjeżdżają "za chlebem" do Niemiec, Holandii, Francji. Gdy
wracam do Ozimka, płaczę całą drogę. Zwolnienie, rejestracja w urzędzie
pracy, comiesięczna kolejka po zasiłek i sprawdzanie nowych ofert. To jeszcze
czas ochronny dla bezrobotnego. Wraz z utratą zasiłku funkcjonowanie w
statystykach bezrobocia staje się coraz bardziej stresujące. Zwłaszcza jeśli
przy nazwisku widnieje już: kolejna rejestracja.
www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IK/konczy_sie_zasilek.html
!!!!!!!!!! PRACA W HOLANDII !!!!!!!!!!!
Praca dla murarzy,brukarzy,zbrojarzy,elektryków i stolarzy budowlancow
cieśli. Praca dla posiadaczy NIEMIECKICH PASZPORTÓW, z doświadczeniami.Bardzo
dobre waruniki. kontakt : 605132648 lub 774026542
poszukuje pracy!!!!
zbrojarze z udokumentowanym kilku letnim doświadczeniem, z prawo jazdy kat.B,
poszukują legalnej i pewnej pracy w Norwegii,Holandii,Niemczech,Belgii, bądź w
Anglii. kontakt miuki11@tlen.pl
Ponad 500 ofert czeka na bezrobotnych. Najwięcej w budownictwie.
Mimo dużego bezrobocia są firmy bezskutecznie poszukujące pracowników.
Większość z pięciuset ofert wojewódzkiego urzędu pracy dotyczy murarzy,
malarzy, glazurników i tynkarzy. Problem w tym, że do pracy nie ma
chętnych.
Warszawskie przedsiębiorstwa budowlane przeżywają trudny okres. Od
znalezienia odpowiedniej liczby pracowników uzależniona jest często ich
przyszłość. - Zaproponowano mi kontrakt, który niestety zależy od tego, czy
uda mi się zebrać pracowników. Wydaje mi się jednak, że zlecenie przejdzie
mi koło nosa - powiedział Życiu Warszawy Maciej Kacperski, warszawski
przedsiębiorca budowlany.
Wolę zagranicę
Gdzie leży przyczyna tego zjawiska? Być może w tym, że coraz więcej
polskich fachowców wybiera pracę za granicą - w Hiszpanii, Niemczech,
Holandii. Część pracuje na prywatnych budowach, gdzie stawki są często
wyższe niż w przedsiębiorstwach.
Warszawa jest szczególnym rynkiem - powstają nowe osiedla, remontu wymaga
wiele starszych budynków. Stąd bierze się zapotrzebowanie na specjalistów z
branży budowlanej. - Już od maja tradycyjnie obserwujemy zwiększone
zainteresowanie pracownikami branży budowlanej - malarzami, murarzami,
tynkarzami - mówi Katarzyna Kawka z WUP-u. Marek Kołodziejczyk, szef
Zakładu Wielobranżowego Remark, poszukuje wykwalifikowanych pracowników.
- Zatrudnię specjalistów od renowacji kamienia. Mam sporo zleceń, ale nie
ma kto ich wykonywać. Potrzebuję ośmiu, dziesięciu ludzi. Szukam ich cały
czas, ale na tysiąc osób nadają się może dwie, bo do tego trzeba mieć
duszę. Pracodawcy ogłaszają się w gazetach, Internecie, zostawiają oferty w
urzędach pracy i firmach pośredniczących. W Życiu Warszawy swoje oferty
zamieścił Jerzy Tyszkiewicz. - Zatrudniłbym sześciu ludzi, ale na
dwudziestu, którzy odpowiadają na ogłoszenie, na dłużej zostaje jeden lub
dwóch. Reszta się po prostu nie nadaje - nic nie potrafią albo uciekają po
tygodniu. Szukam glazurników, elektryków, fachowców od dociepleń -
wyjaśnia.
- Pierwsze oferty złożyłem w czterech biurach pośrednictwa półtora miesiąca
temu, ale odzew był bardzo niewielki. Nawet jeśli ktoś się zgłosił, często
problemem był brak kwalifikacji. Potrzebuję głównie tynkarzy i murarzy,
teraz na pewno pięciu, ale docelowo chcę zatrudnić około piętnastu
fachowców - mówi Maciej Kacperski. Mogłoby się wydawać, że potencjalni
pracownicy obawiają się niskich stawek za wykonaną pracę. Niewielu
pracodawców odważyłoby się jednak w tej sytuacji zaniżyć płace.
Płacą uczciwie
- Płace murarza i tynkarza uzależnione są od przerobu, czyli od tego, ile
dany pracownik zdąży zrobić. Płacę około 8 zł za 1 mkw. tynku i od 8 do 18
zł za 1 mkw. muru, w zależności od jego rodzaju. Są to standardowe stawki w
rejonie Warszawy - wyjaśnia Maciej Kacperski. Za renowację pomników,
schodów i posadzek firma Remark płaci 1500 zł netto miesięcznie. - Każda
praca jest wyceniana indywidualnie, jest podstawa i premia w zależności od
wykonanej pracy. Podstawa to u mnie 1500 zł netto, premia jest tajemnicą
firmy - mówi Marek Kołodziejczyk.
Pracowników na warszawskie budowy szukają też firmy spoza stolicy, jak na
przykład Przedsiębiorstwo Budowlane Hart z Rzeszowa. - Szukamy po
dziesięciu murarzy, malarzy, cieśli i pomocników oraz pięciu zbrojarzy.
Kielecki Dorbud zatrudni głównie murarzy i dekarzy. Jak mówią pracownicy
firm, poszukiwania trwają kilka miesięcy i nie przynoszą rezultatu.
Zastanawiająca sytuacja ma miejsce również poza Warszawą. - Zdarza mi się
pracować na Mazurach, gdzie muszę dowozić pracowników z Warszawy, bo na
miejscu nie ma kto pracować. A tam jest przecież takie duże bezrobocie! -
dziwi się Jerzy Tyszkiewicz, prywatny przedsiębiorca budowlany.
Sezonowe oferty
Według wojewódzkiego urzędu pracy, tak dużo ofert dla budowlańców pojawia
się tylko sezonowo. Boom trwa od maja do września, czasem do początku
października.
Poza specjalistami z branży budowlanej pracę mają szansę zdobyć: kucharze,
handlowcy, kasjerzy, pomocnicy magazynowi. Pojawia się coraz więcej ofert
dla osób mających wyższe wykształcenie - nauczycieli chemii, angielskiego i
historii poszukuje Zespół Szkół przy ul. Młynarskiej.
Joanna Inorowi