Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

" />W przypadku Brassa VP mogą, oprócz zysków długofalowych, reprezentować prestiż społeczny posiadacza. Skoro jesteśmy w Anglii w XIX wieku, to finansowanie stoczni jest dużo lepiej odbierane niż wyzyskiwanie dzieci w kopalniach.

Przyrost VP może oznaczać właśnie lepsze warunki pracy - skoro to już era kolei, to Marks czyha za progiem.



" />
">Tak samo jak Rydzyk wyciągnął od tych emerytów ten hajs, tak samo Sokół od gimbusów. Jeden goni Tv Trwam i kubeczki z Jezusem, drugi zaczyna produkcję meblościanek. Jeden wykorzystuje swoją pozycję z przekrętów i manipulacji starymi prykami, którymi łatwo manipulować do wpierdalania się do polityki, drugi póki co kosi hajs.


No i tu mylisz pojęcia bo Sokół nic za darmo nie bierze, układ jest czystko handlowy - on chce coś sprzedać komu się to spodoba to kupi. A ta menda z Torunia żyje ze zbiórek które nie sa nigdzie rejestrowane, nikt tego nie kontroluje, ani nie odprowadza od tego podatku.
Spytaj stoczniowców z Gdańska czy zobaczyli chociaż złotówkę ze zbiórki na ratunek ich miejsca pracy.


">Czemu Sokół nie chce tego wszystkiego gonić pod inną marką niepowiązaną z muzyką, skoro to z muzyką nie ma nic wspólnego?


Bo znany brand to największa wartośc w biznesie i rozkręcanie czegokolwiek pod nową nazwą byłoby idiotyzmem.



">To czemu Ostry może gonić tyle płyt ile goni? Nie wiem czy tylko z tego żyje, ale jeszcze nie widziałem srajtaśmy z jego ksywą?

No tu już wkraczasz w strefę w której nie wiem co Ci odpowiedzieć. Nie odpowiadam za gusta ludzi...



">Czemu Wall-e wypierdala do Anglii powalczyć na garnkach? Czemu jakoś każdy żyje, nie zawsze robiąc to co lubi, ale nie idąc od razu nagrywać do UMC albo nie wciskając dzieciakom gówna

Zapierdalanie na zmywaku w Anglii Ci imponuje ?
Temat UMC bez komentarza, a co do robienia co się lubi i zarabiania na tym - świadomie z takiej opcji rezygnuje tylko idiota bo to najwiekszy fart w życiu.


">

Może dlatego, że ten cyrk właśnie jest powiązany jakoś z muzyką, a wg niektórych być nie powinien?


Nie bardzo w sumie wiem o co Ci tu chodziło, mnie jak jakiś raper nie interesuje to olewam temat o nim, niestety widac, że bez Sokoła ludzie zyć nie mogą.



Robotnicy z Chin zbudują polskie drogi i stadiony

Rzeczpospolita 27.05.2008 05:51

Tapicerzy z Nepalu i pracownicy budowlani z Chin już trafili do polskich firm. Resort pracy zapowiada dalsze ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców.

O planach skorzystania z pomocy azjatyckich robotników przy budowie dróg i stadionów mówił wczoraj Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. Jak się dowiedziała ‟Rzeczpospolita”, resort pracy przygotował już propozycje ułatwień przy zatrudnianiu cudzoziemców.

– Nie będą musieli przedstawiać dokumentów o przyrzeczeniu pracy, ale bezpośrednio występować o zezwolenie na zatrudnienie, i to w dłuższym niż dotąd, trzyletnim okresie – mówi Marcin Kulinicz, naczelnik w Departamencie Migracji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Teraz najistotniejszym warunkiem legalnego zatrudnienia ma być gotowość pracodawcy do płacenia cudzoziemcom tak jak polskim pracownikom i przestrzeganie reguł konkurencyjności. Do tej pory wydanie zezwolenia poprzedza tzw. test rynku pracy, który każe szukać wpierw ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami wśród miejscowych bezrobotnych. Po wejściu nowych rozwiązań na początku przyszłego roku nie będzie to konieczne. Tymczasem, mimo skomplikowanych przepisów, w Polskich firmach można spotkać coraz więcej egzotycznych pracowników.

– Prawie 100 Chińczyków i Nepalczyków sprowadzonych przez nas już pracuje w kraju, a kolejni przedsiębiorcy ponaglają, by zakontraktować kilkuset następnych, i to najchętniej natychmiast, tak by przybyli najpóźniej w ciągu najbliższych tygodni – mówi Katarzyna Kordoń, prezes rzeszowskiej firmy rekrutującej cudzoziemców K&K Selekt.

Wkrótce rzeszowska firma przywiezie do przedsiębiorstw pracujących dla stoczni spawaczy z Indii. Pochodzą z hinduskich zagłębi stoczniowych. Pracodawcy będą sprowadzać cudzoziemskich fachowców 20-osobowymi grupami, aby mieć szansę sprawdzenia ich kwalifikacji.

12 000 zezwoleń na pracę cudzoziemców w Polsce wydają co roku wojewodowie. Najwięcej – Ukraińcom

Polskie spółki zastrzegły, by nie ujawniać, że zatrudniają albo planują zatrudnianie przybyszów. Dlaczego? Obawiają się posądzenia o obniżanie jakości ich wyrobów i usług. A poza tym zatrudnianie tańszych cudzoziemców nadal wywołuje nieprzychylne reakcje.

Od kilku miesięcy o pośrednictwo w zatrudnianiu egzotycznych robotników zabiegają w firmach rekrutacyjnych w Polsce także przedsiębiorstwa budowlane z Anglii. Brakuje im fachowców, a przed Brytyjczykami inwestycje związane z olimpiadą w 2012 r.



" />Szoferze
Podtrzymuję to, że jesteśmy po prostu skrajnie odmienni w poglądach.

Ty w pozytywną informację o Kuklińskim nie wierzysz i tyle.
NIC Cię nie przekona, bo nie chcesz być przekonany.
- przykładowo co do tego, że po także-polskim bandyckim napadzie na Czechosłowację (ja Czechom nie potrafię w oczy patrzeć - Zaolzie, a potem '68 !!!) do Kuklińskiego wreszcie dotarła Prawda.
Niektórym, jak i Jemu potrzeba było czegoś na kształt rąbnięcia w łeb - ABY DOTARŁO !!!.


">... służył w Wojsku Polskim ... Zdradził swoją ojczyznę
Jakie znowu "polskie" wojsko ?
- Te w czołgach w 1956 w Poznaniu ?
- Te wojsko, które strzelało pod stocznią gdyńską ?
- Te wojsko, które w esesmańskim rozkroku, z palcem na spuście stało na gdańskim Błędniku? - gdy My, Polacy, przygarbieni przemykaliśmy się przy barierkach patrząc na nich z nienawiścią ?
- Te wojsko, które z sowieckimi jeszcze często oficerami, tropiło Naszych Chłopców, kolegów Baczyńskiego, w lasach ?

Jaką znowu "ojczyznę"? Może PRL popieprzył ci się z Ojczyzną ?
A może Generalna Gubernia to także dla ciebie ojczyzna ?

Może dla ciebie liczy się tylko położenie geograficzne - a kwestia suwerenności to bzdura ?


">A pieniądze brał od Amerykanów za działalność szpiegowską.
JEŚLIBY nawet brał. JEŚLI.

To byłyby takie pieniądze, jak funty dla chłopaków z dywizjonu 303, dla Polaków "cichociemnych" szkolonych przez sojuszników w brytyjskich służbach specjalnych.
Były to pieniądze WSTYDLIWE ?

Polacy naiwnie, beznadziejnie czekali na wkroczenie Zachodu z roku na rok po 1945.
Na wyzwolenie spod sowieta.
Na Andersa na białym koniu.
Wreszcie musieli zrozumieć, że w dobie broni atomowej - to wykluczone.

Tą rozpaczliwą rezygnację nazywasz uznaniem PRL-u za ojczyznę ?
To była twoja ojczyzna !!!
To była "była Polska" - tymczasowo pod kolejnym zaborem.
Dla mnie to była GG, to była tylko "Nadzieja na Ojczyznę" na terytorium, na którym mieszkałem.

Moja szkoła, moje miejsca pracy były pod obcym nadzorem.
Korzystać z nich MUSIAŁEM, jak Chłopcy z Wrześni, jak robotnicy z Solvaya.
Ty to rozumiesz jako moją ACEPTACJĘ PRL-u ?

Moi przyjaciele byli w Ameryce, Anglii, Francji - a nie w Moskwie, rządzie warszawskim i wszelkich komitetach, czy koszarach.

Moim naiwnym chłopięcym marzeniem (ignorując dziecinnie bombę A) było, że jednak Amerykanie, Anglicy i Francuzi wkraczają !
A ja "bohaterski malec", jak Ci z Powstania Warszawskiego, o których Rodzice szeptem mnie uczyli - "zdobywam" (jakże to łatwo w marzeniach) karabin i celnie strzelam do hełmów z gwiazdami i zdradzieckimi orłami BEZ KORON.

Jak rozumiem - ty też byś był z karabinem, ale pod hełmem z "łysym" orłem.
"Rozmawialibyśmy" ze sobą raczej krótko.
Kto: - czy ja, czy ty byłby moralnie winien bratobójstwu.
Kto z nas nadstawiałby głowę za Ojczyznę ?
Trudno rozstrzygnąć ? Spróbujmy popatrzeć na naszych sojuszników.
- z tobą ci pokonani w 1920 i "zwycięscy" z Katynia.
- ze mną imperialiści z USA, towarzysze broni spod Monte Cassino i jacyś podejrzani kuple de Gaule'a.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)