Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

/*OT
Z tego co ja pamiętam nazywa się to wykształcenie niepełne wyższe czyli studia skończone, bez pracy magisterskiej.

Ad 5
Możesz uzasadnić, które plany PiSu są faszystowskie bo bardzo chciałbym to usłyszeć. Jeśli nie zansz rzadnych a mówisz tak , bo gazety tak piszą to lepiej milcz. Oczekuje jednak, że jakieś powody masz, że tak piszesz.

Ad 6
Rok temu przy władzy nie było PiSu. Tak, żeby była jasność w temacie, bo twój post jest anty-pisowski i ktoś mógłby sobie coś przekłamać. A tego się nie powinno robić.
/*


Twój list i idea piękna, może właśnie PiS, jako, że ma pierdolca na punkcie "układów" z tym coś zrobi. Myślę, że więcej można zrobić chodząć na spotkania przedwyborcze. Wybory samorządowe na jesieni, warto pójść i kazać się wypowiedzieć przyszłym wybrańcom narodu.


//Teraz, żeby nie było. Nie jestem fanem PiS. Nie głosowałem na nich ani nic w tym stylu. Ale nie zgadzam się na to, żebu jechać po kimś z zasady bo tak. Wcale nie jest gorzej niż za SLD (moim zadaniem jest dużo lepiej), ale co media prezentują tak jest. A jeżeli ktoś ocenia człowieka po jego wyglądzie a nie czynach to jest mało wart jako krytyk.



Ja przymierzam się do pisania pracy magisterskiej nt. "Wybory Samorządowe 2006 w S-cu", w następnym tygodniu zamierzam przyłożyć się ostro, bo czuje, że mam braki

Osobiście kandydatów na prezydenta nie znam, a jest ich trzech poważnych:
Górski (Lewica + część PD + Samoobrona)
Winiarski (PiS,LPR, część PD)
Pięta (PO)

Z sosnowieckiej listy PO do Rady można znaleźć pare postaci znanych z WNS
http://www.jaroslawpieta.pl/okreg2.htm - pozycje 1 i 8



Przedmiot badania jest w tytule. Ankieta dotyczy wyborów samorządowych na terenie Gminy Bystrzyca Kłodzka w roku 2010.
Celem jest sprawdzenie oceny, oczekiwań i stopnia zadowolenia mieszkańców z władz lokalnych jak i sprawdzenie aktywności lokalnej przy głosowaniu w wyborach. To wynika z analizy.

Jeśli napiszę, że instytucją zlecającą jest uczelnia w ramach pisania pracy magisterskiej, w tym wypadku Uniwersytet Wrocławski a temat oscyluje wokół tej kwestii to sądzę że nic więcej nie jest obligatoryjne.
Będę wdzięczny za pomoc, forum jest jedną z możliwości przeprowadzenia badań, gdzie jest dobra grupa reprezentacyjna respondentów.
Ale jeśli dalej wiele rzeczy budzi wątpliwość, to niestety proszę zamknąć temat, nic się nie stanie, bo uważam że dalsza dyskusja nic nie wniesie.

Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.




Nie znam dokładnej treści pytań bo nie wypełniałam tej ankiety. Wiem od osoby, która zgodziła się na ankietę, aby mi potem opowiedzieć na jaki temat była, że były pytania o to na kogo kiedyś głosowała, na kogo głosowałaby obecnie, o sytuację w mieście itp.

Ja także odpowiadałem na tą ankietę. Były takie pytania:

1. Czy interesuje się Pan/Pani polityką samorządową?
2. Czy głosował Pan/Pani w zeszłych wyborach samorządowych?
3. Co uważa Pan/Pani za sukces Rady Miasta w kończącej się kadencji.
4. Co uważa Pan/Pani za porażkę Rady Miasta w kończącej się kadencji?
5. Jak ocenia Pan/Pani pracę burmistrza Mrozowskiego? (bardzo dobrze, dobrze, dostatecznie, źle, nie mam zdania)
6.Na kogo będzie Pan/Pani głosował w nadchodzących wyborach samorządowych na Burmistrza? (wymienione było 5 nazwisk)

Pytania mogły brzmieć nieco inaczej, bo już dokładnie nie pamiętam.

Jeżeli to jest ta sama ankieta o której mówi Apolonia, to nie jest ona dla kolegi do pracy magisterskiej.




Anioł całkowicie sie z Tobą zgadzam, czas temat ruszyć. Najbardziej oficjalnie w temacie kandydowania na Burmistrza to działa Pan Peszek, którego nie ukrywam popieram.
Jeśli chodzi o inne komitety, to czy możez cos powiedzieć Anioł (takie słuchy chodzą po gminie), na temat Twojego przystapienia z kilkoma radnymi do jakiegoś stowarzyszenia, prawdopodobnie chcecie przekształcic sie w komitet, jesli to prawda to czy możesz zdradzic swojego kandydata na Burmistrza. Pozdro


hehehe takie słuchy chodza po gminie, no prosze... a to ci... Tak startuje na burmistrza, chce byc najmłodszym burmistrzem, a moim najwiekszym marzeniem jest realizacja budzetu w jeszcze nizszym stopniu procentowym niz udało sie to obecnemu burmistrzowi. Znajac siebie i moje przygotowanie do piastowania takiej funkcji nie było by to trudne...

A teraz powaznie, owszem byłem na jednym spotkaniu z zawiazujacym sie komitetem (mysle olo, ze wiesz na jakim ), grupa ludzi- ten tworzacy sie komitet, zaoferowała mi wspołprace w tworzeniu grupy młodych ludzi ktora wezmie udział w wyborach samorzadowych. Ja obiecałem ze sprawe przemysle, ale do propozycji jestem nastawiony poki co negatywnie. I na tym sie zakonczyło moje spotkanie z tym ludzmi. A nad sprawa wciaz mysle, ale zdania nie zmieniłem. Mówiłem to na spotkaniu i pisze to tu teraz: za mało znam problemy ludzi, nie jestem poki co dostatecznie kretywny, za mało doswiadczony i za młody, jestem jeszcze na studiach, wiekszosc tygodnia poza niskiem, w przyszłym roku bronie pracy magisterskiej, jestem zaangazowany w kilka roznych grup. Nie wiemj jaka bedzie moja przyszłosc, nie wiem czy znajde w Nisku prace po studiach, moze bede musiał wyjechac. Boje sie ze moge byz zżarty przez grube ryby i stracic swoje zasady. Widzicie ze duzo tego. Teraz dla mnie jest za wczesnie, moze za 4 lata. Aha no i gdybym wystratował, to musiałbym byc jeszcze wybrany, a gdybym juz został wybrany na co sznase sa nikłe, to musiałbym zrezygnowac z prowadzenia tego forum...

Tyle o mnie, ja jestem płotką, ciekawe co na górze [/url



Panie Tomaszu , proponuję nie pisać "krotochwilnie" na temat Pana radnego Czesława Kapusty - i to w kontekście dyskusji o ordynacji wyborczej do samorządów.
Dla mnie jest on swoistym fenomenem socjologicznym ! Jest IV kadencję radnym ,
a zostaje nim zawsze miażdżącą większością głosów w liczbach bezwzględnych !
Wspomni Pan moje słowa , że będzie on kiedyś bohaterem pracy magisterskiej,
kogoś kto wybierze sobie temat z pogranicza socjologii i politologii (np. dotyczący preferencji wyborczych mieszkańców Miasta i Gminy Gryfino).

Mam pytanie do Pana i "t.s." - dotyczące koncepcji ew.wyborów większościowych na przykładzie gminy Gryfino;
- jeżeli przyjmiemy , że wyborcy mogliby wybierać 21. radnych w systemie większościowym, to w jakim wariancie - miasto i gmina jako jeden okręg ,
czy kilka okręgów ?
Bo , bez względu na to czy jeden , czy kilka - listy kandydatów mogą mieć "parę metrów długości".
Jeżeli każdy z komitetów wyborczych będzie mogł zgłosić pojedyńczą lub podwójną liczbę kandydatów to i tak działamy na dużych liczbach!
Wariant I
Jedna alfabetyczna lista kandydatów w wariancie gmina=1. okręg.
Listy swoich kandydatów składa np. 20 komitetów wyborczych .
Na każde miejsce składają podwójną liczbę kandydatów zgłoszonych przez dany komitet
( 21x2=42).
Razem 840 ( 21x2x20 ) kandydatów na jednej alfabetycznej liście ( trzeba skreślić jednorazowo 819 ! nazwisk lub zaznaczyć na "tak" 21 z 840 - w zależności od systemu głosowania na karcie ).

Wariant II
Wybory większościowe w np. w 4. okręgach - to samo, tylko nazwisk mniej (bo tylko ok.200 na liście w każdym okręgu) - naturalnie bez podziału na numery listy i szyldy partii lub komitetów wyborczych wyborców.
Jakie będą preferencje niezdecydowanego wyborcy przy przeciętnej obecności przy urnach?
TOTO LOTEK wyborczy lub wygrają ci na początku lub na końcu alfabetu (listy).
Jaki wyborca przebrnie świadomie przez alfabetyczną - wyborczą książkę telefoniczną - bez podziału na nr listy?
Trzeba - mówiąc o tym systemie - myśleć także o technice przeprowadzania wyborów.
To niezły patent na mniejsze organizmy samorządowe ( chociaż przy dzisiejszym podziale na okręgi w gminach , w których obowiązuje system wiekszościowy , gdy zachodzi potrzeba ponownego obsadzania mandatu- trzeba przeprowadzać kosztowne wybory uzupełniające , a w systemie proporcjonalnym - wchodzi następny w kolejności z tej samej listy wyborczej , która brała udział w podziale mandatów).
Te aspekty wyborów większościowych też wymagają przemyślenia i przedyskutowania.
Co Panowie na to ?

Ewa De La Torre



Cytuję za Dziennikiem Zachodnim:

Marta H. z Libiąża popełniła głupotę swojego życia. Jest tego świadoma, ale dopiero teraz. Po fakcie. Dzień po pierwszej turze wyborów samorządowych na forum dyskusyjnym lokalnego tygodnika "Przełom" zagroziła burmistrzowi Tadeuszowi Arkitowi śmiercią. Żałuje, przeprosiła. A i tak grożą jej 2 lata więzienia.

Nie wiem, co mi do głowy wpadło. To było idiotyczne. Napisałam straszne bzdury. Wydawało mi się, że to zabawne. Myślałam, że to zostanie odebrane jako żart - mówi Marta. Ma 25 lat, wykształcenie ogólne. Obecnie nie pracuje. Nie może sobie darować, tego co zrobiła.

- Zauważyliśmy na naszym forum wpisy, w których internauta groził burmistrzowi Arkitowi śmiercią i kierował pod jego adresem przekleństwa. Nasz informatyk wycofał te wiadomości. O wszystkim poinformowaliśmy policję - mówi Grażyna Kaim, redaktor naczelna Przełomu. Twierdzi, że słowa internautki były wyjątkowo napastliwe. Mogły niepokoić.

Zawiadomienie o przestępstwie złożył też burmistrz Libiąża Tadeusz Arkit. - To przestępstwo jest ścigane z powództwa cywilnego. Urzędnik poczuł się zagrożony - mówi mł. asp. Grzegorz Sokolnicki, rzecznik chrzanowskiej komendy. Policja zaczęła szukać kobiety i znalazła. Do drzwi pani Marty funkcjonariusze zapukali już w środę, 22 listopada.

Kobieta była zszokowana. Nie wiedziała, że w sieci nie można być anonimowym. Libiążanka korzystała ze stałego łącza, miała stałe IP - czyli numer identyfikacyjny przyporządkowany urządzeniom komputerowym. Dzięki temu bez problemu, w krótkim czasie ustalono jej adres. - Do wszystkiego się przyznałam. Przeprosiłam. Byłam u burmistrza Arkita i wyraziłam skruchę. Przyznałam, że to był błąd, że mnie poniosło. W "Przełomie" wykupiłam ogłoszenie. W nim jeszcze raz publicznie przepraszam - mówi pani Marta. Jest gotowa ponieść konsekwencje. Zależy jej na tym, by jak najszybciej odzyskać komputer. Został zarekwirowany, bo jest narzędziem przestępstwa i dowodem w sprawie. - Ale tam jest praca magisterska siostry. Ona przecież nie zawiniła - martwi się libiążanka.

Policja komputera nie odda. Przynajmniej nie od razu. To może nastąpić dopiero po wyroku. Marta zaproponowała, że dobrowolnie podda się karze. Prokurator zgodził się na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby.

- Komputer musimy jednak zatrzymać. Przynajmniej do zakończenia sprawy sądowej. Postępowanie prowadzone jest m.in. z artykułów o zniesławieniu i narażeniu osoby publicznej na utratę zaufania. To poważna sprawa. Górny wymiar kary może sięgnąć nawet 2 lat więzienia - mówi mł. asp. Grzegorz Sokolnicki.

Uważajcie co piszecie



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)